Rzym Ad.2012/2013 cz.II

Dzień III (30.12.2012)

Z rana, o 9, już stałyśmy w kolejce do Koloseum, kupiłyśmy bilety na wszystko czyli Koloseum + Forum Romanum + Palatyn (7,5 euro osoby 18-25 lat, starsi 12 euro, młodsi gratis), na zwiedzanie starożytnego teatru zeszło się nam pół dnia do pory obiadowej, i kolejny raz kolejka po obiadek. Po nim, po zakończonej sjeście ruszyłyśmy na Palatyn i Forum Romanum, a tam drzewka pomarańczowe z co prawda kwaśnymi jak fiks owocami, ale miło było zobaczyć je w naturalnym środowisku, a na Forum Romanum spotkałyśmy całe dwa koty, gdzie na pocztówkach z Rzymu to miejsce jest przedstawiane z ogromną ilością kotów, nawet kalendarze są z kotami!




 





 Kolejnym punktem na naszej trasie była bazylika Matki Bożej Śnieżnej (Santa Maria Mggiore), miejsce gdzie według legendy z 352 roku spadł śnieg zapowiedziany we śnie papieżowi Liberiuszowi i rzymianinowi Janowi. W nocy z 4 na 5 sierpnia 352 wzgórze Eskwilińskie, gdzie wznosi się ta bazylika, pokrył śnieg. Papież w obecności ludu rzymskiego wytyczył zarys przyszłego kościoła. Było już koło 15 gdy ponownie obrałyśmy kierunek Watykan,po drodze jeszcze zakupy pamiątkowe w lokalnych sklepikach, kolejna wizyta już na dobrze znanym na dworcu Termini. Watykan, i co, znowu kich, kolejka, której końca nie było widać... To nie powodzenie wynagrodziłyśmy sobie lodami w pobliżu, a jakże dobrze nam już znanego Panteonu. Swoją drogą polecam tamte lody, są pycha :) 








Tak wyglądał nasz udział w modlitwach :D fot. Magda S.


Sklepienie bazyliki fot. Magda S.



Dzień IV (Sylwester)

Kolejne podejście do Watykanu, i kolejny zawód, podobna godzina co dzień wcześniej 10:00, do Koloseum to wystarczyło do Watykanu już nie, kolejka już stała i znowu jej końca nie było widać... Kapitulacja po raz kolejny, ale idziemy dalej! No, ale przed nami jeszcze trochę do zwiedzania, a z racji Sylwestra trzeba było wcześniej wracać, bo metro też jakoś krócej kursowało. Więc czując wiosenny powiew wiatru (tak, tak w Rzymie o tej porze roku było jakieś 15 stopni, gdzie w Polsce mieliśmy koło 0) kolejny raz przemaszerowałyśmy via della Conciliazione na Most św. Anioła i dalej do Placu Weneckiego, gdzie od drugiej strony oglądnęłyśmy Forum Romanu, a także podziwiałyśmy Kościół św. Marka, po czym wdrapałyśmy się na Kapitol od strony ulicy San Pietro in Carcere, po drodze mijając pomnik wilczycy z Romusem i Remulusem, na Kapitolu odbyła się szczegółowa sesja fotograficzna tego miejsca, po jakiś schodkach dotarłyśmy do kolejnego kościoła. Była to jak się dowiedziałyśmy od spotkanych znajomych z grupy, Bazylika Matki Bożej Ołtarza Niebiańskiego, która powstała na miejscu starożytnej świątyni Junony. 






Bazylika św. Marka fot. Magda S.


Bazylika Matki Bożej Ołtarza Niebiańskiego fot. Magda S.


















Kolejne kroki, po obejściu Kapitolu skierowałyśmy na dól, w okolice placu Weneckiego, gdzie łamaną angielszyzną karabinieri tłumaczył nam jak dotrzeć do poszukiwanego od kilku dni kościoła znanego pod potoczną nazwą Il Gesù, a pełna nazwa to Kościół Najświętszego Imienia Jezusa w Rzymie. 



Wnętrze kościoła Il Gesu fot. Magda S.


Kościół Il Gesu fot. Magda S.

Z tego miejsca, a jakże dalej pieszo zawędrowałyśmy ponownie do Fontanny Di Trevi, gdzie dokonałyśmy rytuału wykonywanego przez praktycznie każdego turystę tam przebywającego, wrzuciłyśmy monety do fontanny, aby wrócić tam z powrotem (w moim przypadku podziałało, po 1,5 roku znów byłam w Rzymie), spod fontanny już dobrze znanym i utartym traktem powędrowałyśmy pod Schody Hiszpańskie, gdzie w aptece tuż przy nich kupiłyśmy najdroższe na świecie (16 euro) tabletki na przeziębienie dla Emilki, a pani w aptece z rozbrajającą miną się mnie pytała (bo po angielsku to ja się pytałam, dogadywałam itd, itp., została mi przydzielona rola tej odważniejszej :P) dla kogo te tabletki i ile ona ma lat. Czy Emilka, aż tak młodo wygląda, żeby mieć wątpliwości ile ma lat?! W między czasie odebrałam telefon od mojej sieroty Anny, która jest przy Schodach Hiszpańskich i szuka drogi do Fontanny di Trevi, więc kazałam jej się z tego miejsca nie ruszać i tak, choć z dwiema różnymi grupami to i tak się spotkałyśmy :) Kolejne godziny to odwiedziny świątyni Minerwy (obecnie Bazylika Najświętszej Maryi Panny powyżej Minerwy, zbudowana na miejscu wcześniejszej świątyni Minerwy) i znowu jakże nam dobrze znany Panteon, a dalej Fontanna Czterech Rzek i Kościół św. Agnieszki na Placu Navona (XVII wieczny, barokowy malutki kościół z efektownym sufitem). 




Bazylika Najświętszej Maryi Panny powyżej Minerwy fot. Magda S.

Sklepienie świątyni Minerwy fot. Magda S.


W końcu dzień powoli zaczął się zbliżać ku zabawie sylwestrowej - o 23 czuwanie w intencji pokoju na świecie, a następnie święto narodów, jednak zanim wyszykowałyśmy się na zabawę został ustanowiony kolejny tekst wyjazdu, również autorstwa Magdaleny
"Rano zaliczymy Piotra a wieczorem Pawła"
w kontekście naszych planów noworocznych :)


Kościół św. Agnieszki


Zabawa sylwestrowa, choć można by się spodziewać, że włosi to będzie dłużej skończyła się tak jak zostało to napisane w programie o 2 nad ranem, jak zawsze w momencie, kiedy człowiek się najlepiej bawi. A tego wieczoru rozpoczęła się pewna pamiętna znajomość damsko-męska...

Dzień V (Nowy Rok)

Trochę odespane, po porannej Eucharystii ruszyłyśmy dalej, w tej chwili dokładnie nie pamiętam, a zdjęć też nie mam czy faktycznie zgodnie z naszą maksymą sylwestrową "Rano zaliczymy Piotra a wieczorem Pawła" podjęłyśmy próbę zwiedzenia Watykanu, ale pewnie znowu nas ilość ludzi odstraszyła. Pierwsze zdjęcia z noworocznego spaceru pochodzą z parku nad Placem del Poppolo, gdzie trafiłyśmy na ciekawą wystawę - na wysokich postumentach stali wojownicy, a podążając dalej po parku trafiłyśmy na kolejne ciekawe rzeczy :D




Kolejny przystanek na naszej trasie to Piazza della Republica i bazylika Santa Maria degli Angeli e Dei Martiri (Matki Bożej Anielskiej i Męczenników). Tego miejsca nigdy nie zapomnę, dostałam wtedy od mamy smsa z przykrą wiadomością, że kuzynka niestety urodziła martwe dziecko :( ale szybko przetrawiłam ta wiadomość i ruszyłyśmy na zwiedzanie placu i bazyliki. Sama bazylika jest zbudowana na ruinach tepidarium starożytnych Term Dioklecjana wg projektu Michała Anioła. Poświęcona jest męczennikom chrześcijańskim. W bazylice tej również można dostrzec polski Obecne drzwi do bazyliki zaprojektował polski rzeźbiarz Igor Mitoraj. W tym miejscu doświadczyłyśmy co to znaczy włoskie przechodzenie przez ulicę.. Między jadącymi samochodami, nie zważając na sygnalizację świetlną, można łatwo wpaść pod auto, ale tam nikt się tym za bardzo nie przejmuje. Za to dookoła placu Republiki znajdują się ciężkie, monumentalne budynki pochodzce z XIX wieku, a na środku znajduje się fontanna delle Naiadi - dzieło Mario Rutellego. 







Z placu Republiki obrałyśmy kierunek Piramidy i Bazylika św. Pawła za Murami. Jedno i drugie miejsce znajduje się na trasie linii B rzymskiego metra. Piramida jest to grobowiec rzymskiego ekwity -   pretora Gajusza Cestiusza Epulona, powstała w 12 wieku przed naszą erą. Po zwiedzeniu Piramidy ponownie wsiadłyśmy w metro i podjechałyśmy do Bazyliki św. Pawła za Murami. Niestety pogoda już powoli przestawała nas rozpieszczać, zrobiło się pochmurno, zimno i zerwał się wiatr, ale udało się! W Bazylice znajduje się grób św. Pawła Apostoła. Po "zaliczeniu Pawła" wróciłyśmy do naszej rodziny, gdzie zostałyśmy poczęstowane nowo rocznym obiadem, a my w zamian za gościnę obdarowałyśmy ich maskotką Smoka Wawelskiego, co było bardzo trafnym wyborem ze względu na  dzieciaki. 





 

Grób św. Pawła



Po obiedzie po raz ostatni pojechałyśmy pod Koloseum, niestety pogoda już się zborsuczyła na dobre...




Dzień VI (02.01.2013)

Ten dzień był smutny, powoli trzeba było zmierzyć z rzeczywistością i obranym kierunkiem - północne Włochy i opowieści o miejscach związanych ze św. Franciszkiem z Asyżu.
Tego dnia czułam się okropnie, chyba na mnie przeszła infekcja Emilki, chciało mi się płakać, chyba miałam gorączkę, było mi koszmarnie zimno.

Komentarze

Popularne posty