Wodospad utworzony z wód potoku Sucha Woda.
Zielona Dolina Gąsienicowa
stanowi południowo-zachodnią część Doliny Gąsienicowej.
Od Doliny Czarnej Gąsienicowej oddzielona jest na wschodzie grzbietem górskim
utworzonym przez Mały Kościelec i Kościelec. Od północnego zachodu ograniczają ją stoki Uhrocia
Kasprowego. W jej południowej, górnej części
znajdują się kotły polodowcowe: Świnicka
Kotlinka i Mylna Kotlinka. W Dolinie tej znajduje się aż 19 z 21 stawów
Doliny Gąsienicowej. Niektóre z nich to małe, okresowe stawki, które podczas
suchego lata całkowicie wysychają.
|
W drodze przez Zieloną Dolinę Gąsienicową - widok, który został za nami |
|
W drodze przez Zieloną Dolinę Gąsienicową - widok przed nami. Po lewej Mały Kościelec, a pod pięknym słońcem Świnica.
|
Gdy doszliśmy do rozwidlenia szlaków, które
notabene znajduje się tuz przy Zielonym Stawie Gąsienicowym spojrzawszy na
zegarki poczuliśmy pewien niedosyt. Choć w miejscu tym szlaki rozwidlają się i
nasz czarny prowadzi w kierunku Świnickiej Przełęczy, to my wybraliśmy
zaczynający się w tym miejscu krótki niebieski szlak prowadzący do Przełęczy Karb.
W sumie dość szybko podjęliśmy decyzję, że idziemy w tamtym kierunku, choćby
zobaczyć jak wyglądają Kurtkowiec – staw z najwyżej położoną w Polsce wyspą oraz jak cała Dolina
prezentuje się z góry. Tak podążając noga za nogą, kamień za kamieniem ze
świadomością, że jak zrobi się za stromo, za ciężko lub jak pojawi się
nieproszony gość – śnieg, który spotkaliśmy już na początku niebieskiego szlaku-
to zrobimy odwrót. I tak powoli, powoli nabierając wysokości wędrując po
kamiennej ścieżce i rumoszu skalnym po 40 min dotarliśmy na Przełęcz Karb. Jak
na dole, w dolinie nie wiało za mocno, a wręcz jak na połowę października było
nawet bardzo ciepło, to na górze, na Przełęczy Karb wiatr był bardzo odczuwalny
i szybko wychładzał. Szybki posiłek z kanapek w plecaku, sesja zdjęciowa na tle
Czarnego Stawu Gąsienicowego i ruszamy w dół nad Czarny Staw Gąsienicowy.
|
Zielony Staw Gąsienicowy - widok z nad tafli wody |
|
Zielony Staw Gąsienicowy - widok ze szlaku na Przełęcz Karb |
|
Ekipa w komplecie ;) |
|
Mały Kościelec widziany z drogi na Przełęcz Karb |
|
Kurtkowiec - staw z wyspą |
|
Ścieżka na Przełęcz Karb oraz Kurtkowiec, a za nim Zielony Staw Gąsienicowy |
W miedzy czasie musiałam się pochwalić dokąd już dotarliśmy i wymieniłam
kilka sms-ów z moją mamą i to w sumie ona rzuciła mimochodem, abyśmy zeszli na
drugą stronę, choć co do tego zejścia miałam pewne obiekcje ze względu na Magdy
lęk wysokości, średnią kondycję i koordynację ruchów Wojtka. To jednak powoli,
podziwiając Kasprowy, Świnicę oraz obie Doliny Gąsienicowe noga za nogą
zaczęliśmy wędrówkę przez grzbiet Małego Kościelca w kierunku właściwego
zejścia do Czarnego Stawu Gąsienicowego. Jak pierwszy, łagodny odcinek o
długości ok. 300 m był lekki, miły i przyjemny to od wysokości 1800 m n.p.m. rozpoczyna się właściwe, to słynne zejście nad Czarny Staw. W miejscu, gdzie
szlak zaczyna iść lekkimi zakosami pod wychodniami skalnymi zalegał śnieg,
zastanawiałam się jak uda się przejść
ten fragmencik - i jak poradzi sobie reszta mojej ekipy, z którą trochę się podzieliliśmy. Na szczęście, osoby, które już wcześniej szły tą trasą
wydeptały w śniegu stopnie, w których stawało się zapierając piętą, podpierając
kijem lub opierając dłonie na skałkach i bez problemu dało się to przejść. Na dole, nad czarnym Stawem
Gąsienicowym, nad którym byliśmy ok. 14, potwornie wiało, jeszcze nas nie
przewracało, ale niektóre lżejsze rzeczy jakby się zostawiło bez opieki to by
pewnie odleciały. Przy tafli Czarnego Stawu odbyła się sesja zdjęciowa, która wypełniła nam czas oczekiwania na Wojtka, któremu zejście zajęło najwięcej
czasu. W pewnym momencie mieliśmy małego stracha, ponieważ Wojtek zniknął nam z pola
widzenia, ale szybko się odnalazł wychodząc z gąszczu kosodrzewiny. Teraz
wspólnie już wędrując i próbując sobie przypomnieć jakieś historie związane ze
szlakiem, którym podążaliśmy schodziliśmy w kierunku schroniska na Hali
Gąsienicowej.
|
Zadni Stawek |
|
Na Przełęczy Karb |
|
Na dowód tego, ze jednak wiało ;) |
Tak wiało nad Czarnym Stawem Gąsienicowym
|
Kościelec z nieco innej perspektywy |
|
Czarny Staw Gąsienicowy widziany z góry |
Ważnym miejscem na trasie z Hali Gąsienicowej nad
Czarny Staw Gąsienicowy jest miejsce tragicznej śmierci Mieczysława Karłowicza,
kompozytora i dyrygenta oraz wielkiego miłośnika Tatr – fotograf, narciarz i
działacz Towarzystwa Tatrzańskiego. 8 lutego 1909
Mieczysław Karłowicz zginął w Tatrach przysypany lawiną na wschodnich
zboczach Małego Kościelca, w trakcie wycieczki narciarsko-fotograficznej. W
miejscu jego śmierci stoi obecnie kamień – pomnik zwany Kamieniem Karłowicza z napisem: Non omnis moriar (nie
wszystek umrę). Umieszczona na nim znak swastyki - to popularny na
Podhalu krzyżyk niespodziany, tzw. swastyka góralska, którą można również
spotkać na balustradzie w schronisku w Murowańcu. Mimo związków kompozytora z
górami w żadnym jego utworze muzycznym nie znalazło się bezpośrednie odbicie
Tatr, ich przyrody, góralskiego folkloru czy też wspomnień
artysty z tatrzańskich wypraw. Natomiast do tragicznej śmierci Karłowicza
nawiązał w swoim poemacie symfonicznym pt. Kościelec 1909 Wojciech Kilar.
|
Początek stromego zejścia i miejsce, gdzie w śniegu wydreptane były schodki |
|
Nad Czarnym Stawem Gąsienicowym |
Jednak, jak to my i nasze górskie wyprawy, nie obyło
się bez przygód - Wojtkowi puściła się krew z nosa... Na szczęście obyło się
bez konieczności wzywania pomocy. Na koniec dnia chwila odpoczynku pod schroniskiem,
uzupełnienie płynów, skorzystanie z toalety – jeszcze w wersji przed remontem.
Odpoczywając na ławeczkach przed schroniskiem spotkaliśmy jakąś grupę
rekonstrukcyjną - ciekawy pomysł w starych strojach chodzić po górach ;)
ostatni etap wycieczki to zejście przez Boczań. Niby tyle razy tamtędy szłam, a
i tak miałam wrażenie, że nie pamiętam tej trasy.... Dzień zakończyliśmy obiadem
w Regionalnym Barze Mlecznym, gdzie za to mnie Magda ratowała - cały dzień
miałam potworną sztywność w krzyżach, a na koniec zaczęły mnie boleć biodra.
Dała mi swoje magiczne kropelki z oleju konopnego - 15 min i byłam jak nowo
narodzona (polecam!).
Pokonanie kolejnych swoich słabości oraz spełnienie marzeń uczciliśmy
czekoladą na gorąco z wiśniówką w Samancie na Witkiewicza (kolejny stały punkt
na mapie zakopiańskiej gastronomii). I tak oto na opak weszliśmy na Karb, jak
na piękny październikowy dzień ludzi było umiarkowanie dużo, nie tworzyły się
korki na szlaku z Małego Kościelca i każdy mógł się wyminąć na szlaku, a nad
Czarnym Stawem Gąsienicowym chyba wiatr ludzi przepędził. Dzień zaliczyliśmy do
bardzo udanych i już planowaliśmy kolejną wspólną wyprawę na kolejny dzień J
Garść informacji praktycznych:
a) dojazd do Zakopanego własnym samochodem, pociągiem lub autobusem
Po Zakopanem najlepiej komunikacją miejską lub busami, ponieważ do Kuźnic, na sam początek szlaku nie dojedzie się autem. W takiej sytuacji auto należy zostawić w rejonie Hotelu Murowanica lub niżej w centrum miasta
b) szlaki, czas mapowy i dystans
- żółty na Przełęcz Między Kopami (1h 20 min↑ 55 min↓)
- niebieski z Kuźnic przez Boczań nad Czarny Staw Gąsienicowy (2h 30 min↑ 1h 50 min↓)
- czarny spod stacji IMGW do Zielonego Stawu Gąsienicowego (1h 25 min↑ 1h 05 min↓)
- niebieski Zielony Staw Gąsienicowy - Przełęcz Karb (30 min ↑ 20 min↓)
- czarny Przełęcz Karb - Czarny Staw Gąsienicowy (40 min ↑ 30 min ↓)
cała trasa ma długość 15 km
c) punkty GOT 27 pkt
|
Komentarze
Prześlij komentarz