Wyrównywanie porachunków - Babia Góra

Kiedyś pisałam, że chciałabym wdrapać się na najwyższy szczyt polskich Beskidów - Babią Górę. Do sierpnia 2018 nie udało mi się to. Dopiero 12 sierpnia 2018 udało się wejść na Królową polskich Beskidów.

Nasza trasa


Plany były, że w sobotę się na nią wdrapiemy, ale noc z piątku na sobotę owocowała w ulewny deszcz i burzę, nastąpiła zmiana planów i wdrapaliśmy się z tatą na Policę oraz Halę Krupową, a Królowa zaczekała na niedzielę. Opłaciło się!

W drodze do celu, na Przełęczy Brona


W niedzielny poranek ok. 8 wyruszyliśmy z naszej kwatery w kierunku Zawoi Markowej, choć plan był na Przełęcz Krowiarki (ale, że bus nie pojechał to zmieniliśmy trasę). Początkowo dnem doliny, powolutku wdrapując się na kolejne metry nad poziomem morza wędrując zielonym szlakiem dotarliśmy do Schroniska PTTK na Markowych Szczawinach. Trasa ze zdjęciami i postojami na nawodnienie oraz wyrównanie oddechu zajęła nam ok. 1,5h (według czasu z mapy mieliśmy 10 min zapasu). Po krótkim odpoczynku rozpoczęliśmy mozolne pięcie się w górę po kamiennych schodach na Przełęcz Brona i dalej na szczyt Babiej Góry. Tym razem to ja czekałam na tatę, a nie on na mnie, był to nasz pierwszy wyjazd w czasie którego dostrzegłam, że mój staruszek się zmienił, że się starzeje, że to już nie ta sama osoba co jeszcze jakiś czas temu...



W drodze do schroniska na Markowych Szczawinach


W tempie równie mozolnym, bo po 2h od wyjścia spod schroniska dotarliśmy na szczyt Diablaka (mapowo powinniśmy się uwinąć w 1,5h). Ze szczytu było widać przymglone Jezioro Orawskie oraz Orawską Magurę.

Widok w kierunku Małej Babiej Góry


O dziwo na szczycie bardzo nie wiało, było bardzo przyjemnie słonecznie. Droga powrotna na Przełęcz Brona zajęła nam ok. 30 min, a w schronisku zameldowaliśmy się po ok. 1h od rozpoczęcia schodzenia. Szybkie uzupełnienie płynów i dalej w dół, aby do 16 opuścić kwaterę. Na dole, na parkingu mieliśmy nie miłą niespodziankę - właśnie sprzed nosa uciekł nam bus. I znowu jak dzień wcześniej zaczęliśmy wędrówkę asfaltem w kierunku centrum Zawoi, ale przy okazji udało się nam złapać stopa, którym dojechaliśmy praktycznie pod kwaterę ;)

Widok ze szczytu, na pierwszym planie Beskidy Orawskie, a za nimi Jezioro Orawskie

Widok z Przełęczy Brona w kierunku Małej Babiej Góry

O tam, tam daleko jest cel! 



Jednak w górach w dalszym ciągu można spotkać dobrych ludzi ;)



Informacje praktyczne o sposobie dojścia na Babią Górę podawałam kiedyś w pierwszym poście poświęconym Babiej Górze.

Komentarze

Popularne posty