Spisz po raz pierwszy


Pierwsze widoki tego dnia

W 2020 roku miałam okazję dwa razy odwiedzić bardzo ciekawą geograficznie, etnograficznie i historycznie krainę położoną w południowej Polsce na terenie woj. małopolskiego w widłach rzeki Białki i  Dunajca oraz na terytorium Słowacji - Spisz. W Polsce nazywany jest Zamagurzem Spiskim. Najwyższym szczytem po polskiej stronie jest Górków Wierch (1046 m n.p.m.), a całej Magury Spiskiej – Repisko znajdujące się na Słowacji o wysokości 1259 m n.p.m.

Położenie krainy historyczno-etnograficznej Spisz (źródło: Materiały Szkoleniowe SKPG Kraków)

 Polski Spisz (Zamagurze Spiskie) rozciąga się od doliny Białki do jej ujścia do Dunajca na zachodzie, przez Jezioro Czorsztyńskie i miejscowość Łysa nad Dunajcem na północy, a następnie na wschodzie i południu granice stanowią szczyty zlokalizowane na granicy Polsko-Słowackiej. Natomiast granica całego Spiszu wygląda nieco inaczej, jej południowy przebieg zlokalizowany jest na Słowacji na północno-wschodnich zboczach Tatr Niżnych, obejmuje również fragment Gór Straceńskich (Słowacki Raj) i fragment Rudaw Spiskich, na wschodzie biegnie grzbietem Braniska, Górami Lewockimi, Lubowelskimi, a następnie Pieninami (grzbietem Małych Pienin) aż wraca do doliny Dunajca.
 
Nasza trasa tego dnia. Łącznie zrobiliśmy ok. 32 km.

Pierwszy kontakt z polskim Spiszem miałam 2020.08.07. Tego poranka wraz z br. Wojtkiem, początkującym turystą ;) od ronda w Bukowinie Tatrzańskiej rozpoczęliśmy naszą wędrówkę przez Polski Spisz. Początkowo po przekroczeniu mostu na Białce (granicy Podhale – Spisz) wędrowaliśmy czerwonym szlakiem (przeł. Trzy Kopce - Chochołów), który prowadził nas asfaltem przez Rzepiska w kierunku Pawlikowskiego Wierchu. Dzień zapowiadał się bardzo upalny, a trasa miała biec głównie otwartym terenem, a moje blondynkowe zdolności spowodowały zostawienie w busie buffa, który miał służyć za ochronę od słońca... Tak wędrując asfaltem, podziwiając ustawienie Tatr Bielski względem grani głównej Tatr nagle usłyszeliśmy warkot samochodu - nadjechał bus widmo, który nas podwiózł na Pawliki, czyli osiedle w Rzepiskach tuż poniżej szczytu Pawlikowskiego Wierchu. Z tego miejsca już na dobre zaczęliśmy nasze odkrywanie Spiszu. Tym razem poprzez polne ścieżki dotarliśmy do niebieskiego szlaku (Brzeźnica - Kacwin), którym mieliśmy wędrować aż do Nowej Białej. Po prawej stronie minęliśmy szczyt Pawlikowskiego Wierchu (nie prowadzi przez niego żaden znakowany szlak turystyczny). 
W drodze na Pawliki, kapliczka na cmentarzu w Rzepiskach

Wędrując raz po raz wchodząc i wychodząc z lasu podziwialiśmy panoramę: Magury Spiskiej z ze szczytem Grandeus (na jego szczycie znajduje się przekaźnik telefonii komórkowej), Pienin Właściwych z Trzema Koronami, Pienin Spiskich z Żarem a także pięknie pokazał się grzbiet główny Gorców. Natomiast spoglądając na południe i południowy zachód dostrzegaliśmy lekko zamglone szczyty Tatr po obu stronach granicy. 



Widoki w drodze do Trybsza

Po około 1,5h wędrówce wśród łąk dotarliśmy do pierwszej tego dnia miejscowości - Trybsza, gdzie znajduje się XVI wieczny drewniany kościół p.w. św. Elżbiety Węgierskiej z namalowaną panoramą Tatr Bielskich  na stropie prezbiterium oraz bardzo bogatą XVII w. polichromią przedstawiającą wyobrażenia świętych. Kościół sprawia wrażenie mrocznego i bardzo zimnego. Dzięki temu na chwilę zaznaliśmy chłodu w jego wnętrzu.  Kilka metrów dalej, w sklepie zakupiłam czapkę z daszkiem i lody dla ochłody. Krótka regeneracja sił na przystanku autobusowym, spojrzenie na nawigację i wniosek możemy nie zdążyć na 18 dojść do Nowego Targu. W skwarze, po asfalcie rozpoczęliśmy dalszą wędrówkę w kierunku miasta. Po drodze minęliśmy jeszcze most na Białce i w końcu doszliśmy do Przełomu Białki pod Krempachami z Rezerwatem Przyrody „Przełom Białki pod Krempachami”.


Polichromie w kościele św. Elżbiety w Trybszu

Widok od zachodu na kościół św. Elżbiety


Rezerwat ten obejmuje krótki przełom rzeki Białki, pomiędzy skałkami Kramnicą na prawym brzegu i Obłazową na lewym. Oprócz tych dwóch większych skał występują jeszcze inne  mniejsze skałki. Pod względem fizyczno-geograficznym rezerwat należy do dwóch regionów geograficznych: Kramnica znajduje się w Pieninach, natomiast Obłazowa w Kotlinie Orawsko-Nowotarskiej, a patrząc na krainy historyczno-kulturowe Kramnica jest na Spiszu, a Obłazowa na Podhalu. Granicą między tymi regionami jest Białka. Z geologicznego punktu widzenia obydwie te skały są tego samego pochodzenia, a kiedyś stanowiły jeden masyw, który został rozcięty przez Białkę, która utworzyła w nich przełom o szerokości 100 m. Koryto rzeki wyścielone jest przyniesionymi z Tatr granitowymi otoczakami granitowymii obrobionymi podczas tego transportu. Występuje tutaj reliktowa roślinność naskalna i zabytki archeologiczne. Jednak miejsce, którym wszyscy się zachwycali nie urzekło mnie. Może powodem tej sytuacji był wszechogarniający upał i tłum ludzi kłębiący się nad wodą... Po kilku ujęciach ruszyliśmy dalej w kierunku Nowej Białej, gdzie mieliśmy odbić na zielony szlak (Zakopane – Dursztyn), który miał doprowadzić nas do Gronkowa skąd już ścieżką rowerową mieliśmy dotrzeć do Nowego Targu. 


                                        
            
Przełom Białki i tłum ludzi...

W Nowej Białej krótki postój na zakup wody, lodów dla ochłody i wymarsz w dalszą drogę. Tu się zaczęły schody, bo zielony szlak relacji Dursztyn - Zakopane, którym mieliśmy wędrować, w tym miejscu jest słabo znakowany i zamiast iść między Cisową i Grzebieniową Skałą to obeszliśmy od tyłu tylko Cisową. Tak idąc doszliśmy do potoku, który trzeba było w jakiś sposób pokonać. W końcu udało się znaleźć ścieżkę rowerową, na którą dopiero później mieliśmy trafić i podążając nią dotarliśmy do Gronkowa, a następnie wędrując otwartym terem, po asfalcie dotarliśmy do obrzeży Nowego Targu  i rezerwatu przyrody Bór na Czerwonem. W międzyczasie zmieniłam buty z treków na sportowe sandały, co zdecydowanie przyspieszyło naszą wędrówkę. 


W oddali Cisowa Skałka, miejsce, gdzie gubi się szlak

Cisowa Skałka i ścieżka rowerowa przez Spisz

Rezerwat Bór na Czerwonem  to  torfowiskowy rezerwat przyrody w Nowym Targu, jest on jednym z najstarszych rezerwatów przyrody w Polsce, jego powstanie datuje się na 1925 rok. O jego powołanie zabiegali m.in. botanik i pionier ochrony przyrody w Polsce Władysław Szafer oraz nowotarski biolog i lekarz Edward Lubicz-Niezabitowski. Formalna ochrona nie zapobiegła jednak niszczeniu terenu rezerwatu, m.in. przez wybieranie torfu. Kres temu położyło dopiero powołanie w 1938 r. miejskiego gajowego, który sprawował nadzór nad rezerwatem. Po II wojnie światowej rezerwat został powołany ponownie. Według aktu powołującego, rezerwat o powierzchni 49,7 ha utworzono w celu zachowania ze względów naukowych i dydaktycznych torfowiska wysokiego z dobrze zachowaną roślinnością charakterystyczną dla tego rodzaju torfowisk na Podhalu. Wówczas rezerwat otrzymał obowiązującą do dziś nazwę „Bór na Czerwonem”. W 2003 r. z inicjatywy Nadleśnictwa Nowy Targ powierzchnię rezerwatu powiększono o kolejne blisko 65 ha, do aktualnych 114,66 ha.

Tuż przy moście na Białym Dunajcu, już w Nowym Targu

Zdrowa kolacja na koniec ciężkiego dnia, kafejka na dworcu w Nowym Targu. Jedyne co mieli ok. 18:30 do sprzedaży ciepłego do jedzenia :D


Na pograniczu Gronkowa i Nowego Targu znów pojawiły się małe problemy orientacyjne, ale dzięki dobrym ludziom, których spotkaliśmy po drodze udało się znaleźć właściwy kierunek. Wreszcie znaleźliśmy trochę cienia i chłodu - weszliśmy w bór świerkowy, moje załzawione od pyłków oczy również odpoczęły. Teraz już za pomocą nawigacji udało się nam w bezpieczny sposób dotrzeć do mostu na Białym Dunajcu i dalej do centrum miasta, gdzie wylądowaliśmy o 18. Z uśmiechem na twarzy i w sercu wróciliśmy do Krakowa. 

Nowa czapeczka pasuje do koszulki, i obowiązkowo mapa w rękach :)


Komentarze

Popularne posty