Pieniny - podejście numer dwa
Chyba u większości z Was pogoda w majowy weekend nie rozpieszczała i nie zachęcała do podróży. Ja podjęłam tą rękawicę rzuconą mi przez Matkę Naturę i po raz kolejny w przeciągu ostatnich kilku miesięcy odwiedziłam Pieniny. Kolejny raz pojechałam ze swoim staruszkiem, ciotką i wujkiem.
Początkowo plany były nie wiadomo jakie:
1. Rezerwat Białej Wody - Wysoka - Wąwóz Homole;
2.Czerwony Klasztor (u południowych sąsiadów Słowaków),
3. Trzy Korony od Sromowców
4. w paśmie Gorców Lubań po trasie Kluszkowce - Lubań - Krościenko
Ponieważ pogoda zrobiła mi na złość udało się powyższy plan zrealizować tylko połowicznie, a mianowicie pierwsze dwa punkty.
Dziś prezentuję zdjęcia z Rezerwatu Białej Wody i kilka wspomnień z trasy Rezerwat Białej Wody - Wysoka - Wąwóz Homole.
Pierwszy raz w Rezerwacie byłam jako mała dziewczynka wędrująca z rodzicami i ich przyjaciółmi szlakami Beskidu Sądeckiego (z Kosarzysk doszliśmy aż w Pieniny i z powrotem w ciągu jednego dnia), jedyne co zapamiętałam z tej wizyty to bardzo "podłe" podejście. Teraz idąc wzdłuż doliny Białej Wody żółtym szlakiem w kierunku Przełęczy Rozdziela, gdzie pojawia się niebieski szlak idący na Palenicę, a w drugą stronę na Wielki Rogacz (Beskid Sądecki) dostrzegłam nowe rzeczy: całą masę skałek o rozmaitych kształtach i potok meandrujący między nimi. Rezerwat ten jest zupełnie płaskim wąwozem, bez skał w podłożu czy stromych podejść jak ma to miejsce w sąsiednim Wąwozie Homole. Całą drogę nie dostrzegałam podejścia, jednak zamknięcie doliny potoku Biała Woda stanowi wyrosło przede mną zapamiętane z poprzedniej wizyty podejście, w czasie którego pokonuje się różnicę wysokości nad poziomem morza ok. 60 m. W połowie podejście znajduje się typowy dla tego regionu szałas, w którym można zakupić oscypki i bunc, a dla strudzonych wędrowców przygotowano kilka ławeczek ze stolikami. Odwracając się w kierunku zachodnim można podziwiać cały Rezerwat Białej Wody oraz pobliskie miejscowości oraz od pólnocy pasmo Beskidu Sądeckiego. Gdy osiągnie się szczy i obierze kierunek południowo-zachodni niebieskim szlakiem zostawiając za sobą możliwość zejścia na Słowację do Litmanowej po krótkim zejściu znów rozpoczyna się podejście na Wierchliczkę. Kolejne kilometry trasy pokonuje się raz podchodząc raz schodząc, okrążając pozostający w dole Rezerwat Białej Wody, a po naszej prawej ręce w oddali ukazuje się pasmo Beskidu Sądeckiego z charakterystycznym przekaźnikiem RTV na Przehybie.
Cała trasa jest bardzo przyjemna i rekreacyjna, jej pokonanie zajmuje około 5,5 h żółwim tempem z częstymi postojami na ładowanie akumulatorów widokami i krajobrazem.
Komentarze
Prześlij komentarz